Szukaj na tym blogu

niedziela, 11 stycznia 2015

Zimowa pielęgnacja

Zawsze mam problem z zimową pielęgnacją. Moja skóra stanowczo nie lubi tłustej ochrony, a jednocześnie mam tak płytko umiejscowione wszystkie naczynka krwionośnie, że przy każdej zmianie temperatury jestem czerwona jak buraczek. W sumie nie znalazłam jeszcze pielęgnacji idealnej, ale ta stanowczo jest najbliżej tego ideału ever!


Zacznijmy od kremu na noc Normamat. Krem nawilżający sebo-normalizujący. Nie będzie objawieniem, jeżeli napiszę, że faktycznie nawilża :). Ma jednak jeszcze dwie cudowne, najwspanialsze na świecie zalety. Momentalnie się wchłania! Nie mam mowy, żeby się wytarł w poduszkę, albo żeby przyklejały się do niego włosy. Znika w mgnieniu oka! Poza tym matuje skórę. Tak, od razu, w nocy, matuje skórę. Oprócz tego, nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała, że przepięknie subtelnie pachnie. Dla mnie to jest ideał!



Krem-nektar nawilżająco-matujący jest preparatem na dzień. Ma znacznie lżejszą konsystencję, jednak równie szybko się rozprowadza i równie szybko wchłania. Jest niesamowicie wydajny - jedna aplikacja pompką wystarczy na posmarowane całej twarzy. Znacznie mocniej pachnie, jednak stanowczo nie jest to uciążliwe. Niesamowite jest to, że stanowi idealną bazę pod makijaż. Serio, nie jest to czcze gadanie! Podkład trzyma się dłużej, jest odporniejszy na ścieranie. Zaś skóra jest gładka, miękka, zadbana i ochroniona (przed słońcem SPF20 i przed mrozem).


Sferyczny peeling oczyszczający zawiera oligosacharydy (cukry), więc jest to peeling mechaniczny. Jednak jego zastosowanie jest tak delikatne, że aż niewyczuwalne! Zalecane jest jego stosowanie raz dziennie i stanowczo nie podrażni to nawet najwrażliwszej skóry. Sama mam bardzo wrażliwą, naczynkową skórę, więc zapewniam, że może być ona bezpieczna. Peeling natomiast dobrze oczyszcza skórę, faktycznie eliminuje sebum i mam wrażenie, że zmniejsza zaskórniki. Nie jakoś szałowo, ale jednak trochę :)


Seria ta jest wyjątkowo dobrze dopasowana do potrzeb mojej skóry! Mam nadzieję oczywiście, że do Waszych również. :) Moja twarz, mimo mrozu, jest gładka, równa, nawilżona, miękka i nie szczypie. Na dodatek, co dla mnie jest najważniejsze zimą, nie wydziela nadmiaru sebum, nie błyszczy się i ze spokojem mogę nakładać na nią lekki krem BB bądź delikatny matujący podkład.




2 komentarze:

  1. chciałabym wypróbować chociaż ten peeling ;) Pozdrawiam :)

    ladyaggu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, Ty się bawisz w spamera? Proszę Cię :/

      Co do serii Eris, to miałam okazję ją wypróbować, ale jakoś mi nie podeszła, a skórę mam identyczną jak Ty :)

      Usuń