Szukaj na tym blogu

piątek, 22 sierpnia 2014

Jesiennie pobielenie

To moja ulubiona maseczka. Po prostu. Nawet nie wiem do końca co Wam o niej napisać. Dlaczego ją lubię? Bo działa. Tak normalnie. Ma oczyszczać skórę i po prostu to robi. Posiada formułę na bazie glinki, która redukuje ilość produkowanego przez skórę sebum. Ma normalną konsystencję maski z glinką :) Taka biała, która łatwo się zmywa pod wodą. Pachnie, hm.. mam wrażenie, że pachnie też tak, jak przeciętnie pachną maseczki z glinką. I nie jest to zapach słodkiego budyniu :). Jest to jednak jedyna maseczka, której używam regularnie. Od kiedy pojawiła się na rynku albo może od kiedy ja zaczęłam wiedzieć co się pojawia na rynku. Raz w tygodniu zawsze nakładam ją na twarz. Oczyszcza i uspokaja. To chyba najlepsza recenzja jaką umiem jej wystawić: Sama ją stosuję, regularnie i działa!





6 komentarzy:

  1. Wygląda ciekawie:) Ja co prawda ostatnio przerzuciłam się na czyste glinki, ale kiedyś z chęcią sięgnę po tego gotowca:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam wrażenie, że gotowce zawierają oprócz glinki inne składniki aktywne i ciut lepiej działają, ale może to tylko takie moje wmawianie sobie :P

      Usuń
  2. Muszę się nią zainteresować jak tylko zuzyję choć kawałek moich maseczkowych zapasów ;)

    OdpowiedzUsuń