Dzisiaj będzie ciemność! Za sprawą Żelu do mycia ciała i włosów z ekstraktem z arktycznej czarnej porzeczki. Przyznam się, że oddałam go do testów męskiej części Lipstickonthemap, bo.. nie używam jednego preparatu do mycia ciała i włosów. Paweł jest natomiast zachwycony. Żel ładnie pachnie, ale męsko. Absolutnie nie jestem w stanie wyczuć tu jakiejkolwiek nuty porzeczkowej. Sam zapach długo utrzymuje się na ciele, a przy tym nie kłóci się z perfumami. Dobrze się pieni i ma bardzo fajne żartobliwe opakowanie! Jest idealny do porannego prysznica. Sprawia, że nawet o zdradzieckich, nocnych jeszcze, godzinach wstaje rześki i gotowy do pracy! Jak widzicie recenzja jest jak najbardziej pozytywna. Można ten produkt spokojnie kupić swojej drugiej połówce bądź innemu męskiemu pierwiastkowi będącemu w domu. Myślę, że bardzo zadowolone będą z niego również nastolatki. Dla mnie to jest najsłabszy produkt z serii, ale może dlatego, że nie ja go testowałam? A co Wy o nim myślicie?
Za to jaki ładny.... :D
OdpowiedzUsuńStanowczo tego nie można mu odmówić :)
UsuńMojemu mężowi właśnie się skończył żel pod prysznic:) Idę jutro do lokalnej perfumerii, sprawdzę, czy go jeszcze mają:)
OdpowiedzUsuńTaaaaak i koniecznie powąchaj go przed zakupem ;)
Usuńwow ja bym go kupiła dla samego wyglądu :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się - uroczy :)
Usuń