Ta świnka stanowczo nie ma powodu by być zakłopotaną. Ten szampon jest tak samo doskonały jak opisywana wczoraj odżywka. Serio! No może jedynie zminimalizowałabym jego skład, aby nie był perłowy, tylko przezroczysty. Tak to jest doskonały. Nie podrażnia skóry głowy, czego najbardziej się bałam. Ma dobrą, delikatnie lejącą się konsystencję. No i zapach! A nawet ZAPACH! Tego się właśnie spodziewałam po tych kosmetykach! Słodkiego, malinowego zapachu. Takiego, w którym czuć słońce, plażę, wakacje - wszystko co najlepsze. Spełnia swoje zadanie, czyli myje włosy. Nie oczyszcza ich dogłębnie tak, że aż się plączą, ale nie ma tego robić, więc spoko. Po prostu je myje. W niesamowicie pięknej atmosferze, otulając mnie i całe pomieszczenie niesamowitym, delikatnym zapachem. Jest to idealny malinowy zapach: słodki i soczysty. Na szczęście jest na tyle subtelny, że nie narzuca się, jednak drugiego dnia po umyciu nadal go delikatnie czuć we włosach. Jakby wiatr powrzucał tam dojrzałe maliny. Aż się rozpłynęłam... i zgłodniałam :) Niech to lato się nie kończy, przynajmniej nie w mojej łazience..
czyli taki zwyklaczek-przyjemniaczek :D
OdpowiedzUsuńTaaaaak, ale taki całkiem bardzo przyjemniaczek :)
UsuńSwinke znam :) i potwierdzam, że jest całkiem miła :)
OdpowiedzUsuńFajna i milutka z niego więc Świnka :D
OdpowiedzUsuńtaaak :)
UsuńA czy mocno się pieni ta świnka ?:)
OdpowiedzUsuń