Ostatnim postem w serii będzie porównanie! A co, żeby nie było nudno! Bohaterami są Infusion Eye Night Cream i H2O Infusion Eye Hydro-Cream. Mam wrażenie, że te kremy zostały stworzone również na zasadzie rozróżniania kremu pod oczy na dzień i na noc. Oba mają przepiękne i wygodne opakowania, które wyglądają bardzo ekskluzywnie. Nie mają zapachu, dzięki czemu są jeszcze delikatniejsze dla wrażliwej okolicy oka. Oba są niesamowicie wydajne i bardzo szybko się wchłaniają. Przejdźmy jednak do różnic.
Infusion Eye Hydro-Cream ma bardzo delikatną, żelową konsystencję, dzięki czemu bardzo szybko i łatwo się rozsmarowuje. Natychmiast się wchłania i nie zostawia absolutnie żadnego filmu. Skóra jest po nim sprężysta, gładka i elastyczna. Dodatkowo zawiera kofeinę i polifrenole, które zmniejszają worki i cienie pod oczami. Ma on również silne działanie liftingujące, wręcz sprawia, że niektóre zmarszczki zostają stale wygładzone.
Natomiast Infusion Eye Night Cream ma bardzo gęstą konsystencję, dzięki czemu widocznie odżywia skórę pod oczami. Szybko się wchłania jednak na długo pozostawia tłusty film pod oczami. Stanowczo nie nadaje się do stosowania na dzień. Efekt po jego zastosowaniu jest idealnie taki, jaki obiecuje producent: "Stanowi skuteczną terapię przeciwzmarszczkową i regenerującą. W czasie nocnego wypoczynku nasyca skórę cennymi substancjami odżywczymi i stymulującymi. Pomaga jej wytwarzać więcej kolagenu i elastyny, zwiększa jędrność, elastyczności i gładkość. Daje komfort odnowionej, wygładzonej i ukojonej skóry.".
Wygląda na to, że obydwa mi potrzebne. Mój portfel tego nie lubi.
OdpowiedzUsuńAle Twoja skóra pod oczami by to lubiła :)
OdpowiedzUsuńW to nie wątpię :)
OdpowiedzUsuń