Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Mlecznie mgiełki Pat&Rub

Dziś będzie krótko, ale do rzeczy! Nie wiem jak Wy, ale ja mam dwa ściśle powiązane ze sobą problemy związane z dbaniem o swoją skórę: brak czasu i brak systematyczności. Regularnie zapominam o kremie, bazie czy też peelingu, nie wspominając już o codziennym nawilżaniu. Wówczas przychodzi mi na ratunek Mleczna Mgiełka od Pat&Rub. Niestety musimy za nią zapłacić dość sporo, bo aż 45 zł (dostępna tutaj), jednak jest ona absolutnie niesamowita. Gdy nie mam czasu na poranne wcieranie balsamu w moje ciało, wówczas po prostu spryskuję się mgiełką, szybko rozcieram i moja skóra natychmiast staje się nawilżona. Mgiełka wchłania się BŁYSKAWICZNIE, nie pozostawia tłustego filmu oraz nie brudzi ubrań. Roztacza wokół siebie dość silną cytrynową woń, co mi osobiście się podoba, ale niestety niektórym może przeszkadzać. Jednak z czasem przestajemy ją wyczuwać, a i ona sama staje się coraz słabsza. Największym plusem mgiełki od Pat&Rub są naturalne składniki: sok z aloesu, olej arganowy, olej słonecznikowy i roślinna gliceryna. Dzięki temu kosmetyk ten nawilża skórę, odświeża, nie podrażnia i, co ważne, nie narusza jej struktury. Jedyną ich wadą jest niska wydajność – 125 ml wystarcza na miesiąc stosowania, a nawet mniej w zależności od tego na jakie partie ciała i jak często ją stosujemy. Wszystko inne jest po prostu IDEALNE!

Milky Mist Pat&Rub

Milky Mist Pat&Rub

Milky Mist Pat&Rub
Konsystencja jest bardzo płynna, dzięki temu mgiełka natychmiastowo się wchłania.


16 komentarzy:

  1. Nie miałam jeszcze styczności z tymi mgiełkami i w zasadzie żadnymi takimi mgiełkami do ciała. Wolę klasyczne balsamy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pat&Rub to moja ulubiona marka, jeśli chodzi o pielęgnację :-)
    Jednak tej mgiełki nie miałam - ja należę niestety do tych osób, którym ta cytrynowa woń by przeszkadzała ;-)
    Moją ukochaną serią jest seria hipoalergiczna, lecz w tej serii nie ma mgiełek...
    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja przyznam, że chętnie bym się za taką mgiełkę wzięła!;d

    OdpowiedzUsuń
  4. OjKarola, jeżeli jest czas na nakładanie zwykłego balsamu to nie ma problemu. Jednak jeżeli się śpieszymy rano to polecam mgiełki (tylko takie, które nie zostawiają śladów na ubraniu). Dla mnie, niestety, rano liczy się każda minuta bo uwieeeelbiam spać ;P

    polkawnorwegii - stanowczo polecam ;)

    justynka sbg - niestety właśnie mleczne mgiełki są tylko te dwie. I mimo sugerowanej przez producenta różnicy zapachowej obie silnie pachną cytryną.. Chociaż może ta zielona ciut mnie, ale ciut ;p

    spohie czerymoja - polecam serdecznie! Szczególnie, że można je bez problemu kupić w internecie na: http://www.patandrub.pl/sklep/k-2-cialo/p-15-mleczne-mgielki-do-ciala/ :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja niestety tez mam czesto problem z systematycznoscia :( Tej mgielki nie znam, ale juz wiem ze draznilby mnie ten cytrynowy zapach. Sa inne wersje zapachowe, czy tylkota jedna?

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu, teoretycznie są dwa zapachy: czerwony - żurawina i cytryna; zielony - trawa cytrynowa i kokos. Jednak w praktyce jedna i druga pachnie cytryną. Szczególnie na początku, potem albo się przyzwyczajamy, albo zapach wietrzeje. Jak tylko znajdę coś równie skutecznego, bezproblemowego w użyciu i z innym zapachem to od razu dam Wam znać ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja niestety nie miałam jeszcze styczności z kosmetykami tej firmy :/

    OdpowiedzUsuń
  8. oo! bardzo ciekawe produkty:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Magdalena N. i Myś Pyś - polecam spróbować! Serio :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lekka konsystencja trochę mnie zniechęca, ale na lato produkt wydaje się być idealny. Zimą lubię gęste masła, które otulają pięknymi zapachami i pozostawiają na skórze delikatną, jedwabistą warstewkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo na lato, albo jako ekspresowe nawilżenie w sytuacjach kryzysowych - wchłania się znacznie szybciej niż masła i balsamy. :) Choć pewnie, że zimą najlepsze są piękne, ciepłe zapachy i gruby koc ;)

      Usuń
  11. Nie miałam jeszcze kosmetyków tej firmy, może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbować zawsze warto, w końcu każdy ma inny gust i warto wyrobić sobie własne zdanie. Ja stanowczo polecam :)

      Usuń
  12. Mgiełka czeka na swoją kolej, ale po Twojej recenzji wnioskuję, że stosowanie tego kosmetyku będzie przyjemnością:) Rano nie lubię tracić czasu na żmudne wcieranie balsamu. Mgiełka stanowi świetne rozwiązanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj będzie, będzie! Jest idealna dla śpieszących się, zapracowanych bądź porannych śpiochów :)

      Usuń